Czarny bez to duży krzew, który rośnie dosłownie wszędzie. Nie muszę chyba opisywać jak wygląda, bo na pewno zna go każdy i wie, że nie da się przejść obojętnie obok jego słodko pachnących kwiatów. Na swoim blogu wielokrotnie pisałem już o jego wspaniałych właściwościach – a i mam też kilka fajnych przepisów z bzem w składzie, zarówno z owocami, jak i kwiatami. Jesteście ciekawi?
Spis treści
Standardowo, będzie trochę nazw chemicznych, ale większość z nich na pewno już kojarzycie z moich “ziołowych” wpisów.
Zacznijmy od kwiatów bzu czarnego. Są bogate we flawonoidy, w zasadzie mają one największe znaczenie wśród wszystkich związków czynnych, obecnych w kwiatach. Odpowiadają za większość działań, czyli napotne, przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Warto też wspomnieć o ich delikatnym działaniu moczopędnym.
Fenolokwasy oraz garbniki wraz z flawonoidami odpowiadają za działanie przeciwzapalne.
Znajdziemy tu też śluzy, choć w niewielkich ilościach. Odpowiadają za działanie wykrztuśne. Ułatwiają odkrztuszanie, na zasadzie upłynnienia i “rozpuszczenia” gęstej wydzieliny.
Owoce bzu czarnego charakteryzuje duża zawartość antocyjanów (to one odpowiadają za fioletowy kolor owoców), kwasów organicznych i garbników, zawierają też niewielką ilość witaminy C. Oprócz wymienionych wyżej substancji obecne są też białka inaktywujące rybosomy (RIP – ribosome inactivating protein). Wszystkie te substancje odpowiadają za działanie:
Suszone kwiaty czarnego bzu chyba wszystkim kojarzą się z przeziębieniem, i słusznie, napary z nich bardzo fajnie się tu sprawdzą. Możemy stosować je przy niewielkiej gorączce i trudnościach z odkrztuszaniem. Polecane są też w lekkich stanach zapalnych jamy ustnej i gardła jako płukanki.
Toniki czy napary z suszonych kwiatów można też stosować do przemywania skóry w łagodnych stanach zapalnych.
Owoce, podobnie jak kwiaty, zastosować można w początkowych stadiach przeziębienia czy grypy. Tu głównie stosujemy soki czy herbatki.
Zapytacie pewnie: czy czarny bez wzmacnia odporność? A ja Wam odpowiem, i to obszernie, w tym wpisie (klik!).
Najważniejsza rzecz – nigdy nie jedz kwiatów ani owoców bzu czarnego na surowo! Zawierają one niebezpieczne związki cyjanogenne, między innymi sambunigrynę. Spożywanie surowych części tej rośliny nie jest dobrym pomysłem. Na szczęście wysoka temperatura powoduje rozkład tych związków, dlatego wszelkie przetwory: napary, soki czy syropy są bezpieczne. Kobietom w ciąży i karmiącym piersią nie zaleca się stosowania przetworów z suszonych kwiatów czarnego bzu, ponieważ nie ma badań potwierdzających bezpieczeństwo stosowania w tych grupach, aczkolwiek warto tę kwestię omówić ze swoim lekarzem prowadzącym.
***
Jak zwykle – poniższa część dla zapalonych botaników 🙂
gatunek: Bez czarny (łac. Sambucus nigra)
rodzina: Piżmaczkowate (łac. Adoxaceae)
Generalnie z bzu czarnego zbieramy dwa rodzaje surowców, w zależności od pory roku. Kwiaty bzu czarnego (Sambuci flos), czyli takie białe baldachy, przypominające odrobinę parasole, i oczywiście owoce bzu czarnego (Sambuci fructus).
W pełni rozwinięte kwiaty, czyli te białe “parasole” bzu czarnego zbieramy ze stanowisk naturalnych w maju lub początkiem czerwca. Suszymy w ciemnym i przewiewnym miejscu w temperaturze do 30 stopni. Potem tylko obieramy te małe białe kwiatuszki i przechowujemy w suchym miejscu.
Owoce zbieramy w okresie od sierpnia do września, można je wysuszyć tak samo jak kwiaty, lub przygotować z nich soki lub inne przetwory.
Ja osobiście bardzo lubię czarny bez, można go wykorzystać na wiele sposobów. Możesz z niego zrobić napary, konfitury czy soki, w zależności od surowca jakim dysponujesz.
1 łyżkę suszonego kwiatu zalej szklanką wrzącej wody, gotuj pod przykryciem ok 5 min, a następnie odstaw na 15 min. Potem tylko odcedź napar. Dorośli mogą stosować pół szklanki takiego naparu od 4 do 6 razy dziennie, a dzieci powyżej 12 roku życia ⅓ szklanki naparu do 6 razy dziennie. Taki napar można stosować nie dłużej niż tydzień.
1-2 łyżeczki owoców zalej około 200 ml wrzącej wody i zostaw pod przykryciem. Taką herbatę można pić 3-4 razy dziennie po około ¼ szklanki.
Polecam Ci też zapoznać się z moim przepisem na domowy napar z suszonych kwiatów czarnego bzu i lipy, który świetnie działa przy przeziębieniu, oraz przepisem na syrop o wdzięcznej nazwie Lipna Hyćka.
Ze świeżych owoców możemy przygotować soki czy dżemy. Gotowe przepisy na te przetwory znajdziesz na moim blogu – tutaj przepis na świetny sok.
A po więcej porad i przepisów z czarnym bzem możesz sięgnąć do mojego Zdrownika.
Jeżeli nie mamy czasu ani chęci na ręczne zbieranie i suszenie (chociaż gorąco do tego zachęcam) to możemy kupić gotowe preparaty. W aptekach bez problemu dostaniesz preparaty zawierającymi w swoim składzie kwiaty bzu czy owoce. Jednak zwróć uwagę na ich jakość. Więcej na temat gotowych preparatów z apteki możesz przeczytać w mojej analizie.
Zdrowotności!
Pan Tabletka
P.S. A tutaj przygotowałem przydatną analizę – czyli biorę pod lupę syropki z czarnym bzem. Polecam Ci zapoznanie się, wyniki mogą Cię zaskoczyć 🙂
P.S. 2 Trochę w innym temacie, ale jeśli szukasz dobrych jakościowo przypraw, to zapraszam Cię do mojego sklepu, gdzie znajdziesz gotowy zestaw składników na Biały Napar, doskonały na przeziębienia – wersja mniejsza (klik) i wersja większa (klik)!
P.S. 3 A tutaj przepis na Biały Napar 🙂
1. European Union herbal monograph on Sambucus nigra L., flos
2. Stanisław Kohlmünzer: Farmakognozja: podręcznik dla studentów farmacji. Wyd. V unowocześnione. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2003.