Dzika róża to roślina, która jest wręcz naszym narodowym skarbem (i nie jest to stwierdzenie zanadto przesadzone). Z czasem nieco zapomniana, jednak w ostatnich latach znów zyskująca na znaczeniu. Owoce dzikiej róży są genialnym źródłem witaminy C – zawierają jej kilkadziesiąt razy więcej niż zagraniczne cytrusy! A w dodatku możesz z nich wyczarować fantastyczne przetwory na całą zimę! Zapraszam Cię do odkrycia wszystkich jej sekretów, o których przeczytasz w moim nowym wpisie.
Spis treści
W tradycji zielarskiej i nowoczesnej medycynie wykorzystywane są głównie owoce dzikiej róży. I krótko mówiąc (a przy tym wcale nie popadając w przesadę) – są one dosłownie “bombą” witamin i innych cennych dla naszego zdrowia składników. Surowiec o znaczeniu leczniczym stanowią wysuszone owoce dzikiej róży z nasionami (łac. Fructus Rosae cum semine) lub bez nasion (usuwa się je przed suszeniem, łac. Fructus Rosae sine semine) – oba są równorzędne pod kątem składu i działania.
Co skrywa w sobie dzika róża? Same bogactwa! Te mięsiste owoce to doskonałe źródło witaminy C (ok. 1200 mg na 100 g miąższu!) – zawierają jej aż dziesięciokrotnie więcej niż czarna porzeczka! Jednak wraz z gotowaniem lub mrożeniem, a potem przechowywaniem produktów z dzikiej róży, spada w nich zawartość witaminy C (pocieszający jest jednak fakt, że i tak zostaje jej całkiem sporo i to w dobrze przyswajalnej przez nasz organizm formie).
Dodatkowo towarzyszą jej witaminy A, B1, B2, B3 (niacyna), E, K oraz kwas foliowy, a także flawonoidy, barwniki – głównie karotenoidy i likopen, pektyny, garbniki, kwasy organiczne (jabłkowy i cytrynowy) i kwasy tłuszczowe (palmitynowy, linolenowy i alfa-linolenowy), polifenole oraz minerały (m.in. magnez, sód wapń, fosfor, potas).
Z uwagi na tak bogaty skład, owoce dzikiej róży można bez wahania nazwać “polskim, rodzimym superfood” – jak widać, wcale nie trzeba ich szukać w egzotycznych krajach.
Przetwory z owoców dzikiej róży tradycyjnie są uważane za świetny środek witaminizujący i poprawiający odporność organizmu. Polecane są w okresie:
Ale to nie wszystko! Regulują także pracę przewodu pokarmowego i działają łagodnie przeczyszczająco, a to z racji sporej zawartości pektyn i kwasu jabłkowego oraz cytrynowego.
Ekstrakty z dzikiej róży znajdziesz również w preparatach witaminowych dla dzieci, których skład analizowałem tu (klik).
Ze względu na dużą ilość witaminy C i przypisywane jej silne działanie antyoksydacyjne, ekstrakty z owoców dzikiej róży są badane pod kątem leczenia chorób przewlekłych z towarzyszącym stanem zapalnym, np. w chorobach zwyrodnieniowych kości i stawów.
Wykazano również, że dzika róża korzystnie wpływa na ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, co wraz z działaniem przeciwutleniającym daje duży potencjał do wykorzystania jej w leczeniu miażdżycy.
Ponadto bardzo obiecujące są badania dotyczące cytotoksycznego wpływu wobec komórek nowotworowych, np. mięsaka czy czerniaka. Takie działanie przypisywane jest głównie flawonoidom z owoców dzikiej róży, przede wszystkim kwercetynie. Literatura wspomina także ich korzystny wpływ w schorzeniach wątroby, serca, nerek czy działanie uszczelniające naczynia krwionośne.
gatunek: Róża dzika (łac. Rosa canina)
rodzina: Różowate (łac. Rosaceae)
To zdrewniałe pnącze, lub po prostu krzak, dorastający do 4-5 m wysokości. Na łodygach posiada haczykowate kolce. Od maja do lipca pokrywa się różowymi lub czasem białawymi kwiatami o pięknym, delikatnym zapachu – na pewno każdy z Was go zna :). W ich miejsce od sierpnia pojawiają się podłużne, żywoczerwone owoce (są to tzw. owoce pozorne, a znajdujące się wewnątrz nasiona, czyli pestki, to owoce właściwe).
Dzika róża jest bardzo pospolita w całej Europie i nie tylko. Wyróżnia się aż 1400 jej gatunków – z czego w Polsce rosną ok. 23 z nich. Czasem możesz się spotkać z polskim jej określeniem – szypszyna lub szypszyniec. Krzaczki dzikiej różny możemy spotkać w każdym zakątku naszego kraju – najczęściej porasta skraje lasów, miedze i zarośla, ale także przydroża i miejskie parki.
Owoce dzikiej róży zebrane o tej porze świetnie nadają się na domowy sok, syrop czy konfiturę. Da się je także wysuszyć, jednak ten proces jest nieco bardziej skomplikowany – możesz to zrobić w piekarniku: nagrzej go do temperatury 100°C i taką temperaturą traktuj je przez pierwsze 10 min., po czym dosusz w temperaturze 50-60°C. Wysuszone owoce powinny łatwo kruszyć się w palcach.
Owoce dzikiej róży zebrane później, tuż przed pierwszymi przymrozkami, są uboższe w witaminę C – za to dużo słodsze i mogą zostać wykorzystane np. na wino.
Zdecydowanie tak, a nawet więcej – jeśli masz taką możliwość to posadź ją czym prędzej! Wygospodaruj dla niej dobrze nasłonecznione miejsce. Krzaki dzikiej róży nie wymagają bardzo żyznej gleby i są odporne na upały i mróz, więc nie musisz okrywać ich na zimę. Możesz zrobić z niej także żywopłot.
Odpowiednio zadbany i przycinany krzew na wiosnę obsypie się kwiatami, które przyciągają pszczoły i trzmiele, a jesienią da owoce doskonałe do różnych przetworów.
Świeże owoce dzikiej róży możesz wykorzystać na wiele sposobów np. do przygotowania soków i syropów, nalewek oraz dżemów i konfitur – i zjadać je samodzielnie (byle nie wszystko :)) lub dodawać do różnego rodzaju wypieków.
Wysuszone całe lub pokrojone owoce oraz płatki razem z listkami świetnie nadają się na aromatyczną ziołową herbatkę, która wspomoże procesy trawienne. Suszone owoce i/lub płatki możesz także zmielić, a powstały proszek dodawać do różnego rodzaju smoothie, jako dodatkowa porcja witamin.
Teraz część dla urodomaniaczek. Z nasion ukrytych w owocach dzikiej róży na skalę przemysłową tłoczony jest olej różany, chętnie wykorzystywany do produkcji kosmetyków. Ma działanie przeciwzapalne, dodatkowo rozjaśnia i uelastycznia cerę, wygładza zmarszczki i uszczelnia drobne naczynia krwionośne. Polecany jest szczególnie do cer wrażliwych, naczynkowych oraz skłonnych do trądziku.
Dzika róża nie powinna być stosowana u osób zagrożonych i/lub z przebytym zawałem serca lub udarem mózgu, cierpiących na zakrzepicę żył głębokich lub zatorowość płucną ze względu na obecność rugosyny E, która może powodować zakrzepy.
Witamina C obecna w dużej ilości w owocach dzikiej róży nasila wchłanianie żelaza w przewodzie pokarmowym, na co muszą zwrócić uwagę pacjenci z talasemią, hemochromatozą lub innymi zaburzeniami wchłaniania żelaza. Przyjmowanie wysokich dawek witaminy C nie jest też wskazane u osób z kamicą lub piaskiem nerkowym.
Doustne przyjmowanie przetworów z owoców dzikiej róży może także powodować skutki uboczne ze strony przewodu pokarmowego (nudności, wymioty, biegunkę, zaparcia, zgagę).
Ze względu na brak rzetelnych danych i badań klinicznych, kobiety w ciąży i karmiące piersią nie powinny stosować doustnych przetworów zawierających wyciągi z dzikiej róży – brakuje informacji odnośnie bezpieczeństwa ich stosowania w tym szczególnym czasie. Jednakże istnieje badanie, w którym dowiedziono, iż wodny odwar z nasion dzikiej róży powodował wzrost kurczliwości mięśni macicy. Dlatego też, jeśli jesteś w ciąży i chcesz spożywać przetwory z dzikiej róży, przed podjęciem takiej decyzji skonsultuj się z lekarzem.
Przetwory zawierające dziką różę można stosować u dzieci powyżej 12. roku życia, zatem nie podawaj ich swojemu maluchowi.
Zdrowotności!
Pan Tabletka
***
1. https://www.drugs.com/npp/rose-hips.html (dostęp dnia: 10.04.2022)
2. https://www.ema.europa.eu/en/documents/herbal-monograph/final-community-herbal-monograph-rosa-gallica-l-rosa-centifolia-l-rosa-damascena-mill-flos_en.pdf (dostęp dnia: 10.04.2022)
3. https://www.izielnik.pl/blog/dzika-roza-wlasciwosci-lecznice-i-zastosowanie (dostęp dnia: 10.04.2022)
4. https://www.herbapol.com.pl/podrecznik/dzika-roza-rosa-canina-l (dostęp dnia: 10.04.2022)
5. https://rosehipvital.com.hk/wp-content/uploads/2018/05/06-22-June-2010-A-systematic-review-on-the-Rosa-canina-Effect-and-Efficacy-Profiles.pdf (dostęp 10.04.2022)
6. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3343291/ (dostęp 10.04.2022)
7. B-E. van Wyk, M. Wink Rośliny lecznicze świata. Ilustrowany przewodnik. Wyd. I, MedPharm Polska
8. D. Rybak Atlas roślin leczniczych, wyd. Arkady, 1993 r.
9. Ożarowski A., Jaroniewski W. Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie IWZZW 1987