Lubczyk ogrodowy – jakie ma właściwości? Czy słusznie okrzyknięto go przyprawą miłości? W tym wpisie podpowiem jak wykorzystać go w kuchni, wyjaśnimy sobie czy faktycznie jest afrodyzjakiem, który może podnosić libido. I z nieco bardziej przyziemnych spraw – będzie o tym jak uprawiać lubczyk, czy sprawdza się w rosole iiiii… zapraszam 🙂
Spis treści
Lubczyk po łacinie to Levisticum officinale, jest rośliną z rodziny selerowatych (łac. Apiaceae) – i nieprzypadkowo o tym wspominam. Jeżeli ktoś z Was kiedykolwiek go próbował to doskonale wie, że smakiem i zapachem przypomina on właśnie seler, a jego aromat jest bardzo intensywny – trzeba więc używać go z umiarem, bo jak wiadomo – co za dużo, to niezdrowo 🙂
Lubczyk to doskonały przykład rośliny zero waste – do przyprawiania dań wykorzystuje się łodygę, liście i owoce. Świetnie nadają się do podkreślenia smaku zup, bulionów, sosów czy sałatek. Pędy nadają się do duszonych mięs czy smażonych warzyw. Natomiast z korzeni produkuje się jedną z najpopularniejszych przypraw, którą chyba każdy zna – maggi. Co ciekawe, za każdym razem jak rozcieram w palcach jego świeży liść czuję właśnie ten aromat – przyprawy maggi, dodawanej (w małej ilości ;)) do niedzielnego rosołu w moim rodzinnym domu.
A skoro mowa o rosole – to czy znasz mój autorski przepis na Turborosół? Doskonały na wygrzanie i wyleżenie każdego choróbska. Żeby ułatwić Wam życie przygotowałem też gotowy zestaw świetnej jakości przypraw – znajdziesz tam m.in. rozmaryn, liść laurowy, czosnek niedźwiedzi, majeranek, oregano, pieprz czarny i ziele angielskie.
Lubczyk pochodzi z Iranu, ale jest uprawiany zarówno w Azji, Europie (m.in. w Polsce), jak i Ameryce Północnej. Liście i pędy wyglądem przypominają seler lub odrobinę przerośniętą natkę pietruszki 🙂 Jest to zielona roślina wieloletnia, jest zbierany zazwyczaj jesienią, w 2. roku wegetacji (korzeń). Przechowuje się go w suchym i chłodnym miejscu.
Jak uprawia się lubczyk?
Roślinę uprawia się bardzo prosto. Ma małe wymagania glebowe, rośnie w zasadzie na każdym rodzaju gleby. Polecam zasadzić go sobie „w kopie”, gdzieś na skraju ogródka. Będzie nam tam pięknie służył z roku na rok.
Nasz dzisiejszy bohater to nie tylko świetna przyprawa, ale także roślina lecznicza. Jego korzeń wykazuje właściwości moczopędne, przeciwskurczowe, a także pobudzające wydzielanie soku żołądkowego. Surowiec działa także łagodnie uspokajająco.
Surowiec stosowany jest przede wszystkim w celu zwiększenia diurezy w stanach zapalnych dróg moczowych, profilaktycznie w zapobieganiu powstawania piasku nerkowego oraz w obrzękach kończyn dolnych.
Za jego właściwości lecznicze odpowiadają m.in. hydroksykumaryny i butyloftalidy. furanokumaryny, anetol, kwasy organiczne i wiele innych.
Przeciwwskazaniami do stosowania lubczyku jest nadwrażliwość na substancję aktywną, na anetol lub nadwrażliwość na inne rośliny z rodziny selerowatych. Ważne! Furanokumaryny w nim zawarte zwiększają wrażliwość na promienie UV, więc należy unikać wówczas ekspozycji na słońce. Nie powinno się go stosować w ostrych stanach zapalnych miąższu oraz upośledzeniu czynności nerek, a także w przypadku obrzęków spowodowanych niewydolnością serca lub nerek.
Co więcej, przyprawy nie powinno się stosować przez dłużej niż 2-4 tygodnie – jeśli do tego czasu objawy nie ustępują, należy się skontaktować z lekarzem.
Lubczyk nie powinien być stosowany u dzieci poniżej 18. roku życia, przez kobiety w ciąży i mamy karmiące – nie jest to zalecane, ponieważ brak jest wystarczających danych potwierdzających jego bezpieczeństwo u tych pacjentów.
No dobrze, było już o kuchni, było o właściwościach leczniczych. Coś jeszcze nam zostało do omówienia? Owszem! W tym przypadku nie podeprę się porządnymi źródłami naukowymi, ale grzechem byłoby nie wspomnieć, że według mitów i legend lubczyk to znany afrodyzjak (dla niewtajemniczonych – roślina, która pobudza libido i potencję).
Już nawet nazwa angielska rośliny mówi sama za siebie: Lovage 🙂 Jak się to dzieje? Olejki eteryczne zawarte w lubczyku rozszerzają naczynia krwionośne, dzięki czemu roślina działa pobudzająco. Możemy więc powiedzieć, że lubczyk jest przyprawą miłości – w sumie to może tłumaczyć dlaczego tak często dodaje się go do Turborosółu 😉
I z tą informacją Was zostawiam 🙂
Zdrowotności!
Pan Tabletka
P.S. Czy znacie już te produkty lniane? Świetna jakość (sprawdzone osobiście :)), doskonałe do przechowywania i przenoszenia: worek do przechowywania chleba (klik!), worek do Gałganka Aliny (klik!) i EkoTorba na zakupy (klik!).
1. European Union herbal monograph on Levistici radix
2. Matławska I. (2008). Farmakognozja. Podręcznik dla studentów farmacji. Wydawnictwo naukowe Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Poznań, s. 349.